piątek, 26 sierpnia 2011

I stało się!

No i stało się to czego się obawiałam. Zakochałam się. Ale to nie jest tak jak ktoś może sobie pomyśleć :) Przecież mam swojego śłubnego męża, w którym się zakochałam jakieś 9 lat temu. Boże! już tyle czasu minęło. No ale do rzeczy. Zakochałam się w mieszkaniu Joanny, które zobaczyłam w pewnej wnętrzarskiej gazecie. Było przepiękne!!! I uświadomiłam sobie wtedy, że moje cztery ściany to obraz nędzy i rozpaczy :( I zaczynam działać, musze zmienić co się da! Tzn prawie wszystlko. Może w spokoju zostawie mój salon, lub jak kto woli eksluzywny strych (jak to ujęła zgrabnie moja koleżanka) w obecnym stanie, bo moim skromnym zdaniem mi się podoba i został urządzony jakiś rok temu i udoskonalony niedawno :)
Oczywiście najpierw to muszę przemalować ściany i przerobić meble w kuchni, ale to wymaga czasu. Tzn wymaga przekonania do tego pomysłu mojego ślubnego. Ale już teraz zaczynam kupować różne bibeloty i przemalowywać różniaste rzeczy tak żeby pasowały do wizji mojego nowego-starego mieszkanka.
Tym troche przydługim wywodem chciałam zacząć pisanie mojego bloga, gdyż postępami prac i zmianami w moim domku zamierzam się w nim dzielić i nie tylko tym :)
Acha pozdrawiam także Joannę z wnętrzarskiej gazety, której mieszkanie stało się moją inspiracją. Link do jej bloga, który również jest rewelacyjny i który polecam znajduję się poniżej :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz