Dzisiaj jest historyczny dzień. Nie tylko z racji rocznicy wybuchu wojny, ale dla mnie przede wszystkim dlatego, że moja starsza latorośl poszła pierwszy raz do szkoły. Jestem dumna z mojego pierwszaka. Przeżyłam dzisiaj także małe de ja vue. Weszłam do MOJEJ szkoły i patrzę, a tam się prawie nic nie zmieniło od ponad 20 lat, jakbym cofnęła się w czasie. Uświadomiłam sobie również, że się starzeje a przecież tak niedawno (według mnie, bo oczywiście nie według kalendarza) ja tam chodziłam. Moje dziecko było bardzo szczęśliwe że nareszcie nastał TEN dzień. Mnie za to do teraz z nerwów głowa boli, bo oczywiście najbardziej pierwszy dzień w szkole to przeżywają mamuśki. Ale muszę się też do czegoś przyznać :) Przechytrzyłam system oświaty, no może nie tak całkiem ale troszeczkę. Moja córa poszła do pierwszej klasy bez zerówki i bez przedszkola tylko na podstawie opini poradni pedagogicznej.
A oto moja dumna i bardzo szczęśliwa pociecha :)
I juz trochę znudzona czekaniem na wyjście do szkoły :)
Pozdrawiam wszystkich podczytywaczy.
Niezwykła chwila:)) warta zapamiętania:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
mam nadzieję, ze jednak coś się przez te 20 lata zmieniło :)
OdpowiedzUsuń